Pierwszy dzień pracy controllera
Kilka razy w moim zawodzie controllera przeżyłam pierwszy dzień w pracy. Czasem też miałam okazję przyglądać się innym, którzy właśnie zaczynali swoją pracę w dziale finansowym, ekonomicznym, departamencie controllingu czy strategii marketingowej i planowania. Każdy „Nowy” stara się zjednać sobie innych, pokazać się z dobrej strony, ze skrywanym lękiem, czy podoła, czy spełni oczekiwania. Wiadomo, że później wyrobiona opinia pomaga szybciej coś załatwić, kogoś przekonać do naszych wniosków, propozycji, komentarzy. Na początku jednak trzeba sobie wszystko wypracować od zera. Jedyne, co ze sobą wnosimy, to nasze CV, często widziane tylko przez pracowników kadr lub przez przełożonego. Współpracownicy albo nic o „Nowym” nie wiedzą, albo znają zasłyszane, przecedzone przez innych skrawki informacji z życiorysu czy rozmowy kwalifikacyjnej.
Szukając nowej pracy, chcemy się rozwijać, ale też chcemy czuć się komuś potrzebni, dla kogoś ważni. Chcemy pokazać, że stać nas na więcej, na to, czego nie docenili poprzednicy. Chcemy wymazać swoją kartotekę niepowodzeń i od nowa, ze świeżą energią nieść siebie. Być może mamy smykałkę do...