Dłużnicy pod lupą, czyli na tropie opóźnień w płatnościach

Często mam wrażenie, że po poruszeniu tematu odzyskiwania należności otwiera się puszka Pandory, ale nie ta mityczna, lecz nasza polska, która jest „jak Wisła szeroka” i niczym studnia – nie ma dna. Zabawne? Bynajmniej. Nie znam osoby, która dowiadując się, że w swojej pracy miałam styczność z windykacją, reagowałaby pozytywnie, za to odzywki w stylu: „jak możesz być taka podła?”, „nie masz serca…” czy „nie szkoda Ci tych biednych ludzi?” to klasyk. Skąd takie wrogie nastawienie? Z wielu powodów, które się idealnie uzupełniają.